wtorek, 23 października 2012

Wspomnienia, wspomnienia...

Mam przed sobą książkę Ryszarda Liskowackiego "Wodzu, wyspa jest twoja" i "Powrót na wyspę". Książka była wydana w 1968 r. Prawdziwa historia. Pamiętacie czasy kiedy nie było Internetu a telewizja oferowała nam tylko dwa kanały (czasów z tylko jednym kanałem nie pamiętam, a takie podobno były). W tamtych czasach książka przygodowa była tym, czym dziś jest najlepszy film. I własnie mam takie wspomnienia związane z tą książką. Czy przeczytam ją jeszcze raz - chyba nie - niech zostaną dobre wspomnienia.

1 komentarz:

  1. Czytałem te książkę wielokrotnie jako dzieciak...teraz, jako starszy facet może i dziecinnieje i sięgnę po nią jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń